„Chrtyste Panie,ludzie! Przecież tu musiało się coś stać! Milicja!”

  Gostkowice najmniejsza miejscowość gminy Domaniów, 28 km od Wrocławia. Mieszka tu Edward Masłowski, właściciel pizzerii MIKADO.

3-go października 2015 roku miało niezwykłe wydarzenie.

Nastąpiło uroczyste otwarcie sali „Wspomnienia Festiwalowe Sami – Swoi”.Inicjatorem oraz gospodarzem tej niecodziennej imprezy, był Edward Masłowski, który od lat związany jest z Festiwalem Filmów Komediowych w Lubomierzu.

  Niezwykłego otwarcja „galerii” dokonał gość honorowy, Sylwester Chęciński, uznany scenarzysta i reżyser, który popularność zyskał głównie dzięki realizacji trylogii „Sami swoi”.

  W sród gości obecna była również Jadwiga Sieniuć – prezes Stowarzyszenia Miłośników Filmów Komediowych „Sami Swoi” w Lubomierzu.

  Podczas uroczystości nie zabrakło zarządu w/w stowarzyszenia, komitetu organizacyjnego ”Sami-Swoi” z Dobrzykowic, a także Dobrzykowickiego Stowarzyszenia „Samych Swoich z Dobrzykowic”, oraz wielu innych pasjonatów trylogii Chęcińskiego.

  Edward Masłowski uległ magii filmu dość szybko. Już w szkole podstawowej chętnie spełniał prośby kolegów i raz po raz odgrywał scenki z „Samych swoich”. Przychodziło mu to bez wysiłku, bo filmowe dialogi znał lepiej niż pacierz.

  Dziś ma 59 lat, pizzerię w Gostkowicach i imponujący zbiór związanych z trylogią przedmiotów, który zgromadził w otwartej niedawno Festiwalowej Sali Wspomnień: plakaty, zdjęcia, koło od roweru, globus, taki sam jak ten, na którym Witia szuka Rudnik zaraz po przyjeżdzie z Krużewnik, granaty, walizki z którymi Kargul i Pawlak wyruszają do Ameryki. Są nawet myszy, pluszowe, ale są, bo bo myszy zabraknąć nie mogło.

  Na honorowym miejscu stoi przyznany Masłowskiemu „Kryształowy Granat”, który otrzymał od Stowarzyszenia Miłośników Filmów Komediowych „Sami Swoi” w Lubomierzu za wymierną pomoc w organizacji kolejnych edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Komediowych w Lubomierzu, oraz nieustanną troskę o to by duch Kargula i Pawlaka w narodzie nie zginął”.