"Sami swoi" w Dobrzykowicach
Zdjęcia z figurkami Pawlaka i Kargula na podwórku słynnych domów przy ulicy Szkolnej 18 i 20 były główną atrakcją festynu 'Sami swoi", który odbył się w podwrocławskiej wsi Dobrzykowice, gdzie były kręcone zdjęcia do trylogii Sylwestra Chęcińskiego.
Festyn był gratką przede wszystkim dla mieszkańców Dobrzykowic i okolicznych wsi. - To dla nas bardzo wazne święto - mówi sołtys, Hakina Popiołek. - Przygotowywaliśmy się do festynu kilka miesięcy. To okazja do wyjścia z domów, spotkania się na wspólnej zabawie i porozmawiania z twórcami 'Samych swoich". To przecież tutaj były kręcone sceny z zagrody, tutaj Mućka wylatywała w powietrze i tutaj waliła się stodoła - dodaje sołtys.
Wielki festyn jest znakomitą okazją, żeby w upalny dzień wyrwać się z zatłoczonego miasta - mówi pani Elżbieta Grocińska, która do Dobrzykowic przyjechała z mężem, 7-letnią Kamilą i 10-letnim Sebastianem. - Odpustowe stragany i odpowiednia muzyka dodają tylko uroku.
Taki jak film
- Nie byłem tutaj od ... trzydziestu lat mówi Paweł Dolewski, drugi reżyser "Samych swoich". - Dużo się zmieniło. Dobrzykowice stały się piękną wsią. Domy Pawlaka i Kargula zadbane, aż nie do poznania. Brakuje mi tylko przepięknej, wielkiej stodoły.
Jerzy Turek z nostalgią patrzy na drogę, którą Witia "wierzchem jechał". - Bardzo dobrze, że organizuje się takie festyny - mówi Turek, który w "Nie ma mocnych"grał milicjanta. - Cały ich urok polega na tym, że są wiejskie. Takie jak cały film.
To niepojętne
Reżyser filmu, Sylwester Chęciński, dziękował mieszkańcom Dobrzykowic, że podtrzymują kult "Samych swoich". - To dzięki takim festynom i festiwalom jak ten, nasza komedia żyje i cieszy się niesłabnącą popularnością - mówi Sylwester Chęciński. - Trzydzieści lat temu robiliśmy poważny film. Nikt nie spodziewał się takiej reakcji widzów. Mogłem zrozumieć, że kilkanaście lat temu, kiedy zachodnie filmy były w polskiej telewizji rarytasem, "Sami swoi" emitowani byli na Boże Narodzenie, na Wielkanoc, ewentualnie 1 maja i 22 lipca. Dzisiaj film wyświetlany jest cztery razy w roku, na różnych stacjach i nadal ma bardzo dużą oglądalność. To niepojętne!
Małgorzata Agaciak